Zaznacz stronę

Jak powstały Beskidy i Bieszczady?

Dzisiejsze polskie Beskidy razem z Bieszczadami określane są przez geologów mianem Karpat zewnętrznych (ponieważ otulają od zewnątrz Tatry razem z Pieninami) lub Karpatami fliszowymi (ze względu na skały odsłaniające się na powierzchni). Aby przedstawić historię tego obszaru trzeba jednak sięgnąć do skał, których w ogóle nie dostrzegamy na tym terenie i są one znane jedynie z głębokich odwiertów. Dzięki nim możemy poznać fascynującą historię tego obszaru, sięgającą ponad dwóch miliardów lat wstecz.

Połonina Wetlińska (Bieszczady).

Połonina Wetlińska (Bieszczady).

Najstarsza historia Beskidów i Bieszczadów

Podłoże dzisiejszych Beskidów nie jest jednorodne. Z grubsza można je podzielić na dwie części: zachodnią, sięgającą po Kraków, będącą częścią Masywu (Bloku) Górnośląskiego, oraz wschodnią, należącą do Masywu Małopolskiego, który sięga aż po Kielce, a jego skały pojawiają się na powierzchni w Górach Świętokrzyskich. Sam Kraków leży z kolei w odrębnej, wąskiej strefie obejmującej miasto i tereny położone na południowy-wschód od niego, określane mianem strefy Rzeszotar, o wiele dłuższej, i bardziej zagadkowej historii.

Chociaż historia Masywów (Bloków) Górnośląskiego oraz Małopolskiego nie jest jeszcze jasna, to jednak geolodzy zgadzają się co do tego, że około pół miliarda lat temu (czyli w początkach ery paleozoicznej) oba te fragmenty skorupy nie były jeszcze częścią Europy. Wiele wskazuje na to, że pochodzą one z zupełnie innego kontynentu, nazywanego Gondwaną. Obecnie kontynent ten już nie istnieje, rozpadł się w trakcie ery mezozoicznej, czyli w czasach dinozaurów, a składał się on niegdyś z Ameryki Południowej, Afryki, Indii, Australii oraz Antarktydy. Do tych dużych, obecnie w większości samodzielnych kontynentów dołączone były malutkie fragmenty skorupy, które oddzieliły się od Gondwany podczas ery paleozoicznej, około 550-350 milionów lat temu, i po wędrówce przez oceany przyłączyły się do kontynentu europejskiego. Geolodzy określają Europę ery paleozoicznej mianem Bałtyki – był to wówczas samodzielny kontynent, nie fragment nieistniejącej wówczas Eurazji. W okresie sylurskim, w trakcie tak zwanej orogenezy kaledońskiej Bałtyka połączyła się z Ameryką Północną (nazywaną przez geologów Laurencją), a poza tym na przestrzeni milionów lat docierały do niej drobne przybudówki w postaci niewielkich wysp (mikrokontynentów) odłączających się od Gondwany.

Najprawdopodobniej jednymi z takich mikrokontynentów przyłączonych do Bałtyki były Masywy Górnośląski i Małopolski. Nie wiemy jeszcze niestety, kiedy to przyłączenie mogło mieć miejsce – opinie geologów na ten temat są podzielone. Nie jest też jasne, z jakiej części Gondwany pochodzą oba te fragmenty skorupy, choć najwięcej argumentów zdaje się przemawiać za tym, że Górny Śląsk oraz Małopolska były niegdyś częścią północnej Afryki. W każdym razie w późnym paleozoiku, w karbonie, czyli około 350-300 milionów lat temu, oba bloki należały już do Europy. Dotyczyło to również podłoża dzisiejszych Beskidów razem z Bieszczadami.

Co znajdowało się na południe (zachowując dzisiejsze kierunki świata, które przed milionami lat były inne – kontynenty nie tylko przemieszczają się po powierzchni globu, ale także obracają wokół własnych osi) od współczesnych Beskidów? Tego nie wiemy. Teren obecnych Tatr i Pienin został przyłączony do kontynentu europejskiego w czasie orogenezy alpejskiej, czyli dopiero na przełomie er mezozoicznej i kenozoicznej – co najmniej 200 milionów lat później niż Górny Śląsk oraz Małopolska. Jednak przynajmniej Tatry mają wiele wspólnego z Europą z czasów okresu karbońskiego, gdyż tak jak w Sudetach, tak i tam znajdują się granitoidy tego wieku, budujące Tatry Wysokie. Niezależnie od tego możemy jednak przyjąć, że w erze mezozoicznej, czyli około 250-65 milionów lat temu, Europa kończyła się na południu na Beskidach i Bieszczadach, a dalej na południe położony był ocean Tetyda. Teren Karpat wewnętrznych (do których na terenie obecnej Polski należą Tatry i Pieniny) stał się ostatecznie częścią naszego kontynentu dopiero później, w w erze kenozoicznej, podczas orogenezy alpejskiej.

Jeszcze bardziej zagadkowa jest najwcześniejsza historia wąskiego fragmentu skorupy znajdującego się pod Krakowem. Występują tam skały o wieku sięgającym ponad dwóch miliardów lat. Nie ma ich na powierzchni, są osiągalne tylko głębokimi wierceniami, a stąd – trudne do badania. Geolodzy znajdują w nich ślady bardzo starych wydarzeń górotwórczych, być może mających związek z powstawaniem około 2,1 miliarda lat temu wielkiego kontynentu określanego nazwą Kolumbii (zbieżność z nazwą dzisiejszego kraju jest przypadkowa), albo pierwszymi etapami formowania się kontynentu europejskiego (a ściślej jego najstarszej, południowo-wschodniej części, leżącej dziś na terytorium Ukrainy). Są to jednak na razie jedynie spekulacje, choć badania tego zagadkowego obszaru trwają od lat.

Podsumowując wszystkie te informacje powinniśmy zwrócić uwagę zwłaszcza na następujące fakty dotyczące najstarszej historii Karpat fliszowych:

  • w przeszłości, do około 450-350 milionów lat temu, nie były one częścią Europy, ale należały do dwóch odrębnych mikrokontynentów, nazywanych Masywami (Blokami) Górnośląskim oraz Małopolskim,
  • pomiędzy tymi blokami, na terenie dzisiejszego Krakowa, zakleszczony jest fragment jeszcze starszej skorupy, być może pamiątki po istniejącym około 1,9-1,4 miliarda lat temu wielkim kontynencie Kolumbia,
  • w schyłku ery paleozoicznej, około 300 milionów lat temu, po ruchach górotwórczych tak zwanej orogenezy waryscyjskiej (hercyńskiej) oba fragmenty skorupy były już częścią Europy i znajdowały się w zbliżonym miejscu do tego, w którym pozostają obecnie,
  • w erze mezozoicznej, czyli czasach dinozaurów, teren dzisiejszych, nieistniejących jeszcze wówczas Beskidów z Bieszczadami znajdował się na południowym krańcu Europy; na południe od niego szumiały wody ciepłego oceanu Tetyda.

Karpaty w erze mezozoicznej i paleogenie

Po ruchach górotwórczych okresu karbońskiego, które doprowadziły do likwidacji wielu zbiorników morskich i wypiętrzenia wysokich łańcuchów górskich, era mezozoiczna stanowiła na terenie dzisiejszej Europy środkowej sporą odmianę. Nie było wielkich kolizji kontynentów, góry ulegały powolnemu niszczeniu, a na tereny dzisiejszych lądów powoli wkraczały ciepłe morza. Tak było ten na południowym krańcu ówczesnej Europy, czyli gdzieś w okolicach obecnego Nowego Targu. Znajdujące się dalej na południe Pieniny oraz Tatry nie były już częścią naszego kontynentu, ale dnem oceanu Tetyda, w dodatku bardzo odległymi od reszty Polski. Odległość ta jest trudna do określenia, ale należy ją liczyć co najmniej w setkach kilometrów. Skały budujące góry leżące nieco dalej na południu, na terenie Słowacji, Austrii oraz Rumunii, obecnie niezbyt odległe, powstały jeszcze dalej na dnie szerokiego, nieistniejącego już oceanu Tetyda.

W starszej części ery mezozoicznej na terenie polskich Karpat zachodziło ciągłe poszerzanie dna Tetydy. Skraj kontynentu europejskiego ulegał powolnemu rozpadowi, a na jego krawędzi tworzyły się kolejne morza i zatoki rozdzielone płytszymi lub wręcz wynurzonymi grzbietami. Wynurzone skały podlegały procesom niszczenia (wietrzeniu oraz erozji). Fragmenty zniszczonych skał – ziarna minerałów oraz większe kawałki skał – trafiały do oceanu, stając się najpierw żwirami, piaskami i pyłami na dnach morskich, a potem – po ich lityfikacji, czyli przejściu w stan zwięzły – litymi skałami osadowymi okruchowymi. Skały te to przede wszystkim piaskowce (ziarna je budujące mają średnice przekraczające około 0,1 mm) oraz łupki mułowcowe (tworzą je drobniejsze ziarna, o średnicach poniżej 0,1 mm). Powstawały one naprzemiennie, a więc na dnie morskim, a po jego późniejszym wypiętrzeniu w dzisiejszych górach, utworzyły one charakterystyczny przekładaniec piaskowców i łupków, nazywany przez geologów fliszem.

Flisz karpacki, czyli naprzemianległe warstwy piaskowców oraz łupków mułowcowych.

Flisz karpacki, czyli naprzemianległe warstwy piaskowców (jasne, grube warstwy skał) oraz łupków mułowcowych (ciemne, cienkie, warstewki, rozpadające się na płytki). W spągu (czyli na dolnej granicy) warstwy piaskowca znajdującej się po prawej stronie widoczne struktury sedymentacyjne (pogrązy).

Skały fliszowe powstawały na terenie polskich Karpat od początku okresu jurajskiego, czyli od około 200 milionów lat temu. Tworzyły się one aż do końca tej ery, a także w paleogenie, czyli do około 25 milionów lat temu. Nietrudno się domyślić, że w tak długim przedziale czasowym na dnie morskim musiały pojawić się tysiące metrów skał. Nic dziwnego, że dzięki nim mógł później powstać cały łańcuch polskich Karpat zewnętrznych.

Z tamtego morza, będącego częścią oceanu Tetyda, wynurzało się co najmniej kilka grzbietów, nazywanych też kordylierami. Najważniejszy z nich nosi nazwę grzbietu śląskiego. Na południowym krańcu interesującego nas obszaru znajdował się natomiast tak zwany grzbiet czorsztyński (osady z jego rejonu zachowane są dzisiaj w rejonie Czorsztyna w Pieninach). Na północ od kordyliery śląskiej znajdował się jeszcze grzbiet andrychowski (Inwałdu), a także północny grzbiet centralny. Jak widać, układ grzbietów i oddzielających ich obniżonych części dna morskiego – nazywanych basenami – był dosyć skomplikowany. Dodatkowo grzbiety ulegały stopniowemu wynoszeniu lub pogrążaniu. Na przestrzeni milionów lat mogły się więc pojawiać lub zanikać, co pokazuje, że dno tamtego morza na skraju Tetydy nie było spokojne. Wskazują na to również skały magmowe pojawiające się w zachodniej części polskich Beskidów, w pobliżu Cieszyna. Są to skały magmowe głębinowe, czyli tworzące się głęboko pod powierzchnią, w podziemnych zbiornikach gorącego stopu skalnego, czyli magmy. Należą one do rzadko spotykanego typu, określanego nazwą cieszynitów.

Zwietrzałe cieszynity (skała magmowa głębinowa) z okolic Żywca.

Zwietrzałe cieszynity (skała magmowa głębinowa) z okolic Żywca. Fragmenty tych rzadkich skał można znaleźć w rejonie Beskidu Śląskiego.

Pomiędzy grzbietami znajdowały się baseny, czyli obszary zajęte przez głębsze morza. One również mają swoje nazwy. Najważniejsze z nich to basen śląski, położony na północ od kordyliery śląskiej. Dalej na południe znajdował się rozległy basen magurski, który dzielony jest na kilka mniejszych jednostek. Oprócz nich funkcjonowały jeszcze mniejsze baseny, takie jak podśląski i skolski. Uproszczoną konfigurację grzbietów oraz basenów można obejrzeć na załączonej mapie:

Paleogeografia polskich Karpat we wczesnej kredzie.

Paleogeografia polskich Karpat we wczesnej kredzie, czyli około 140 milionów lat temu. Widoczny naprzemianległy układ głębokich basenów i płytkich grzbietów. Szerokość basenów nie jest znana, szacunki podano tutaj za pracą Golonka et al., 2008. Główne elementy paleogeograficzne zachodnich Karpat zewnętrznych w późnej jurze i wczesnej kredzie. Geologia 34, 3/1, 61-72.

Skały fliszowe

O ciągłym wypiętrzaniu i obniżaniu dna morskiego, pojawianiu się i zaniku grzbietów świadczy sama obecność skał fliszowych. By mogły one powstawać do zbiornika morskiego muszą docierać duże ilości materiału pochodzącego z wyniesionych i erodowanych obszarów. Naprzemianległe sekwencje piaskowców oraz mułowców (łupków mułowcowych) tworzą się w wyniku podmorskich spływów grawitacyjnych, a te z kolei bywają wyzwalane trzęsieniami ziemi, co również mówi nam, że tamto morze nie było spokojne.

Oprócz skał osadowych okruchowych – głównie wymienionych przed chwilą piaskowców oraz mułowców, a także zlepieńców – powstawały również skały osadowe chemiczne. Są nimi wapienie spotykane zwłaszcza w zachodniej części Beskidów i nazywane wapieniami cieszyńskimi. Niekiedy określane są one również mianem fliszu węglanowego, gdyż tak jak piaskowce przedzielone są warstwami ciemnych łupków. Dodatkowo spotykane są również skały krzemionkowe, które powstawały w czasach, gdy głębokość morza fliszowego osiągała kilka tysięcy metrów, a także wówczas, gdy przerywane było połączenie zbiornika z centralną częścią oceanu Tetyda. W profilach skał z Beskidów brakuje natomiast skał magmowych – poza wymienionymi cieszynitami – oraz skał przeobrażonych.

Piaskowce budujące flisz karpacki są bardzo zróżnicowane. W odróżnieniu od piaskowców kwarcowych, znanych z Sudetów oraz Gór Świętokrzyskich, zbudowanych niemal wyłącznie z ziaren minerału kwarcu, składają się one również z okruchów innych minerałów oraz skał. Częste są połyskujące blaszki miki (łyszczyków). Taka odmiana piaskowców określana jest mianem szarogłazu (rzeczywiście, piaskowce fliszowe z reguły są szare). Zbudowane z drobniejszych, najczęściej niedostrzegalnych gołym okiem ziarenek mułowce są z kolei ciemne, niekiedy niemal czarne, i rozpadają się na cienkie płytki – stąd skały te określane są często mianem łupków. W wielu miejscach pojawiają się jednak mułowce o bardziej zróżnicowanych barwach – niektóre z nich nazywane są łupkami pstrymi.

W skałach fliszowych, głównie piaskowcach, pojawiają się czasami skamieniałości. Mogą to być muszle małży należących do grupy tak zwanych inoceramów (na terenie Karpat wydzielane są zresztą tak zwane warstwy inoceramowe). Dużo częstsze są jednak tak zwane skamieniałości śladowe, czyli nie będące szczątkami szkieletów, ale śladami działalności życiowej organizmów. Są to różnego rodzaju ślady żerowania, wypasania oraz drążenia w dnie morskim, mające postać nieregularnych kanałów wypełnionych osadem, a niekiedy drobnych ,regularnych siateczek widocznych na powierzchniach piaskowców.

Skamieniałość małża z grupy inoceramów w piaskowcu fliszowym Karpat zewnętrznych (tak zwane warstwy inoceramowe).

Skamieniałość małża z grupy inoceramów w piaskowcu fliszowym Karpat zewnętrznych (tak zwane warstwy inoceramowe).

Oprócz skamieniałości w karpackim fliszu powszechnie pojawiają się struktury sedymentacyjne, powstałe w wyniku działalności wody transportującej osad będący dzisiaj piaskowcem. Niekiedy można je pomylić ze skamieniałościami. Szczególnie powszechne są wypukłe odlewy jamek wirowych – zagłębień o językowatym kształcie, powstających na dnie morskim na skutek przepływu wody. Niekiedy spotykane są ślady wleczenia po dnie przedmiotów unoszonych prądem wody, takich jak kawałki roślin albo kręgi ryb. Niekiedy ślady te tworzą skomplikowane wzory określane dawniej mianem hieroglifów prądowych. W piaskowcu mogą być też uwięzione elipsoidalne kawałki drobniejszego osadu, nazywane toczeńcami ilastymi.

Odlewy jamek wirowych w piaskowcu magurskim (Szczawnica).

Odlewy jamek wirowych w piaskowcu magurskim (Szczawnica).

Wypiętrzenie skał fliszowych

Ocean Tetyda przetrwał miliony lat, ale w początkach ery kenozoicznej znajdował się już w odwrocie. Znajdujące się dalej na południe, jego głębokie i gorące fragmenty uległy wcześniej fałdowaniu i były powoli wypiętrzane, by w niedalekiej przyszłości utworzyć Alpy, Tatry z Pieninami oraz łańcuchy górskie południowej Europy. Wydarzenia te miały związek z kolizją naciskającej z południa Afryki z kontynentem europejskim. Prowadziło to do ciągłego zwężania Tetydy, fałdowania skał znajdujących się na jej dnie i wypiętrzania gór. Ogół tych wydarzeń określamy nazwą orogenezy alpejskiej.

Ruchy górotwórcze postępowały coraz dalej na północ i na przełomie paleogenu i neogenu (okresy ery kenozoicznej), czyli niecałe 25 milionów lat temu, dotarły na teren zbiorników fliszowych. Znajdujące się w nich skały zostały sfałdowane – to jednak nie starczyło, by skompensować nacisk Afryki. Pod wpływem potężnych naprężeń doszło do przerwania ciągłości skał i powstania uskoków.

Największe z uskoków przecinających skały dzisiejszych Beskidów oraz Bieszczadów są niemal poziome i ciągną się na przestrzeni dziesiątek, a nawet setek kilometrów. Skały zostały przeniesione wzdłuż nich na bardzo duże odległości w kierunku północnym. Takie ogromne uskoki noszą nazwę nasunięć, a skały zamknięte pomiędzy nasunięciami określamy mianem płaszczowin. Skały powstałe na dnie zbiorników brzeżnej części Tetydy – śląskiego, magurskiego oraz innych – zostały więc pocięte jak rękami giganta na ogromne klocki, które następnie zostały pchnięte niczym domino z południa na północ, w ten sposób, że znajdujące się początkowo najdalej na południe zostały wepchnięte na te, które leżały na północ od nich. Te gigantyczne klocki w postaci płaszczowin można łatwo dostrzec na przekroju geologicznym przez polskie Karpaty fliszowe, czyli rysunku przedstawiającym układ skał w głębi skorupy ziemskiej, pod naszymi stopami:

Przekrój geologiczny przez płaszczowiny polskich Karpat fliszowych.

Przekrój geologiczny przez płaszczowiny polskich Karpat fliszowych. Wyraźnie widoczny kierunek nasuwania płaszczowin: z południa na północ.

Ruchy płaszczowinowe miały miejsce w początkach okresu neogeńskiego, czyli mniej więcej 20 milionów lat temu. Tradycyjnie są one zaliczane do osobnych faz, czyli epizodów orogenezy alpejskiej – tak zwanej fazy sawskiej, styryjskiej, a niekiedy także wczesnostyryjskiej. Ruchy te były oczywiście rozciągnięte w czasie i zachodziły w sposób niedostrzegalny w skali liczonej w dziesiątkach lat. Na przestrzeni kilkunastu milionów lat doszło jednak do nasunięcia płaszczowin, wypiętrzenia gór oraz ustąpienia morza z terenu Karpat. Pocięte nasunięciami skały fliszowe zostały wepchnięte na krawędź kontynentu europejskiego, przykrywając podłoże dawnych Masywów Górnośląskiego oraz Małopolskiego. To dlatego najstarsze skały południowej Polski możemy badać jedynie dzięki wierceniom.

Mapa geologiczna polskich Karpat, pokazująca zasięgi płaszczowin (nasunięć).

Mapa geologiczna polskich Karpat, pokazująca zasięgi płaszczowin (nasunięć).

Wkraczające z południa płaszczowiny przykrywały osady istniejącego na północ od tworzących się Beskidów ciepłego morza nazywanego Paratetydą. Istniało ono w miocenie w rejonie dzisiejszego Krakowa, sięgając południowych skłonów wypiętrzanych w tym samym czasie Gór Świętokrzyskich i ciągnąc się dalej na południowy wschód, na dzisiejszą Ukrainę. W tym gorącym, szybko parującym i płytkim morzu powstawały złoża skał osadowych chemicznych, przede wszystkim gipsów oraz soli kamiennej, eksploatowanej dawniej w kopalniach w Bochni oraz Wieliczce. Nasuwające się powoli płaszczowiny przykryły część skał tamtego morza, a także niektóre złoża węgla na Górnym Śląsku. Pogrążenie węgla kamiennego na dużych głębokościach, pod naciskiem skał fliszowych spowodowało jego podgrzanie i przejście w antracyt, zawierający najwięcej pierwiastkowego węgla. Najcenniejsze złoża węgla kamiennego Górnego Śląska zawdzięczamy więc pośrednio ruchom płaszczowinowym na terenie Karpat fliszowych.

Skomplikowany przebieg niektórych uskoków i powierzchni nasunięć, a także działalność procesów niszczących skały w wypiętrzonych już górach wspólnie doprowadziły do pojawienia się tak zwanych okien tektonicznych, czyli miejsc, w których spod płaszczowiny wyłaniają się starsze skały – te, na które płaszczowina została nasunięta. Najbardziej znane okna tektoniczne na terenie Karpat fliszowych znajdują się w rejonie Żywca oraz Mszany Dolnej. Beskidy zbudowane są z wielu leżących na sobie płaszczowin (wspomnianych wcześniej klocków domina), stąd też w oknach tektonicznych najczęściej obserwujemy tylko skały kolejnego, niższego nasunięcia. Tym niemniej dzięki nim możemy zajrzeć w głąb skorupy i lepiej prześledzić budowę polskich Karpat.

Czasy (niemal) współczesne

Końcowym efektem ruchów płaszczowinowych, zachodzących w miocenie, czyli od około 23 do kilku milionów lat temu, było wypiętrzenie Beskidów oraz Bieszczadów, czyli tak zwanych Karpat zewnętrznych lub fliszowych. Góry te są więc bardzo młode. W swojej dalszej historii zdążyły jeszcze przeżyć zlodowacenia plejstoceńskie, które objęły tylko ich północną część.

Ostateczny kształt Beskidom nadają procesy, które możemy obserwować obecnie. Różnice w charakterze poszczególnych pasm Beskidów wynikają w dużej mierze z rodzajów budujących je skał fliszowych oraz ich reakcji na zachodzącą cały czas erozję. Przykładowo, twarde piaskowce magurskie występujące na terenie Beskidu Wyspowego stawiają silny opór procesom wietrzenia i erozji, ale tam, gdzie ten opór zostanie przełamany, dochodzi do stosunkowo szybkiego powstawania głębokich dolin rzecznych o stromych stokach, wyrzeźbionych w miękkich skałach. To dlatego dla tego pasma charakterystyczna jest obecność izolowanych gór o płaskich wierzchowinach, opierających się procesom erozji, i stromych stokach.

Specyficzny charakter skał fliszowych, zbudowanych z naprzemianległych warstw piaskowców oraz mułowców, powoduje że na terenie Beskidów oraz Bieszczadów bardzo łatwo powstają osuwiska. Mogą mieć one katastrofalne skutki dla gospodarki człowieka, prowadząc do zniszczenia budynków oraz infrastruktury. Osuwiska, będące jednym z rodzajów ruchów masowych, tworzą się najczęściej po intensywnych opadach, gdy nasączone wodą łupki mułowcowe tworzą naturalne powierzchnie poślizgu dla leżących na nich piaskowców. Dochodzi wówczas do osunięcia gruntu, który usuwany jest z niszy osuwiskowej, transportowany w dół stoku i pozostawiany poniżej, w postaci tak zwanego koluwium osuwiskowego. Osady koluwiów możemy wyraźnie obserwować na mapie Karpat fliszowych – widoczna jest ogromna skala tych procesów osuwiskowych:

Koluwia osuwiskowe (ślady dawnych osuwisk) na terenie Karpat fliszowych.

Koluwia osuwiskowe (ślady dawnych osuwisk) na terenie Karpat fliszowych.

Podsumowanie

Historię i budowę geologiczną Beskidów wraz z Bieszczadami, przedstawioną w tym artykule, można streścić następująco:

  • Beskidy i Bieszczady powstały na podłożu dawnych Masywów Górnośląskiego i Małopolskiego, które z początkiem ery paleozoicznej, czyli 550 milionów lat temu, były częścią nieistniejącego już kontynentu Gondwana, a przed końcem tej ery zostały przyłączone do Europy,
  • skały budujące dzisiaj Beskidy i Bieszczady powstawały w morzu będącym częścią oceanu Tetyda, głównie w wyniku spływów grawitacyjnych, a materiał budujący piaskowce oraz łupki mułowcowe pochodził z niszczenia wysp (grzbietów) znajdujących się na tym morzu; naprzemianległe warstwy tych skał określane są przez geologów mianem fliszu (stąd nazwa używana w stosunku do Beskidów i Bieszczadów: Karpaty fliszowe),
  • w epoce mioceńskiej, czyli około 20 milionów lat temu, skały fliszowe zostały sfałdowane, pocięte uskokami, nasunięte w kierunku północnym w wielkich blokach ograniczonych niemal poziomymi uskokami (nasunięciami); bloki te noszą nazwę płaszczowin, a opisywany proces doprowadził do wypiętrzenia gór, które znamy dzisiaj,
  • ostateczny rys Beskidom i Bieszczadom nadały zlodowacenia plejstoceńskie, a także procesy wietrzenia i erozji oraz ruchów masowych zachodzące do dzisiaj.