Zaznacz stronę

Wielka Brytania zamierza poprawić swój bilans energetyczny gazem łupkowym wydobywanym metodą szczelinowania hydraulicznego. Złoża te zawierają przypuszczalnie aż 5,7 biliona m3 gazu!

Stacja wiertnicza gazu łupkowego w rejonie Lublina.

Gaz łupkowy poszukiwany jest także na terytorium Polski (for. Karol Karolus).

A to tylko jedno ze złóż. Eksperci szacują, że blisko 1/3 terytorium Wielkiej Brytanii może być podścielona skałami stanowiącymi rezerwuar gazu łupkowego (zobacz raport w języku angielskim).

Dla kraju, który niebawem wyeksploatuje niemal do cna swoje złoża konwencjonalne pod dnem Morza Północnego oznacza to wybawienie. Czy aby jednak na pewno? Nowe doniesienia pokazują, że z eksploatacją wiąże się – niewielkie, ale realne – ryzyko katastrof górniczych.

Szacunki dotyczące zasobów gazu łupkowego pochodzą od koncernu Cuadrilla. W ciągu minionego półrocza rozwiercił on złoża w okolicy Blackpool w hrabstwie Lancashire. Dokonano próbnego szczelinowania hydraulicznego. Cuadrilla przyznaje, że badania odpowiedzialne były za dwa niewielkie (2,3 i 1,5 stopni w skali Richtera) trzęsienia ziemi, które nawiedziły wiosną rejon Blackpool.

Firma podkreśla, że zdarzenia nie miałyby miejsca, gdyby nie nietypowa budowa geologiczna rejonu odwiertów. Poza tym trzęsienia ziemi nie były poważne. Faktem jest jednak, że oba wydarzenia zostaną z pewnością wykorzystane przez przeciwników nowej metody pozyskiwania gazu oraz przez koncerny inwestujące w tradycyjne sposoby pozyskiwania surowców energetycznych.

Zdaniem Cuadrilla kolejnych trzęsień ziemi już nie będzie. Będą natomiast kolejne odwierty. Są one konieczne, gdyż wciąż nie jest znana rzeczywista objętość złóż gazu łupkowego. Eksperci zarzucają firmie, że swoje szacunki oparła na zaledwie dwóch odwiertach, które dają nikłe pojęcie o prawdziwych zasobach surowca.

Gaz łupkowy jest poszukiwany na terenie Wielkiej Brytanii przede wszystkim w dewońskich i karbońskich mułowcach pochodzenia jeziornego, w węglach, a także w czarnych morskich łupkach datowanych na jurę.

Źródła: Department of Energy & Climate Change, Earth Pages, EBE, Gazeta Wyborcza