Katastrofalne trzęsienia ziemi wydają się być całkowicie niezależne od działalności człowieka. Nawet przewidzenie momentu katastrofy nie jest jeszcze możliwe, a co dopiero jej wywołanie. Tymczasem zdaniem naukowców niektóre z trzęsień ziemi zostały spowodowane właśnie przez człowieka.
Pierwszy tego typu kataklizm wydarzył się w maju 2011 roku w Lorca (południowa Hiszpania). Trzęsienie ziemi nie było silne (magnituda zaledwie 5,1), ale jego hipocentrum znajdowało się bardzo płytko, to jest niecałe dwa kilometry pod powierzchnią. W efekcie spowodowało ono spore straty i dziewięć ofiar śmiertelnych, będąc jedną z najtragiczniejszych katastrof tego typu w Hiszpanii podczas ostatniego półwiecza.
Bezpośrednią przyczyną trzęsienia ziemi w Lorca była aktywność płytkiego uskoku znajdującego się w rejonie Alhama de Murcia. Znajduje się on w rejonie, gdzie w ciągu ostatnich lat szczególnie intensywnie eksploatowano zasoby wód podziemnych, powodując szybki spadek ich zwierciadła. To z kolei prowadzi do osiadania terenu. Ale czy tylko do tego?
Naukowcy (González et al., 2012) zasugerowali, że istnieje związek pomiędzy przemieszczaniem się mas skalnych na uskoku Alhama de Murcia, a eksploatacją wód podziemnych. Obniżanie się zwierciadła wód podziemnych mogło ich zdaniem wpłynąć na aktywność uskoku, który znajduje się w rejonie, gdzie najintensywniej eksploatowano poziomy wodonośne. A to znaczyłoby, że to człowiek ponosi odpowiedzialność za trzęsienie ziemi w Lorca.
Na razie nie znaleziono dowodów na bezpośredni związek pomiędzy eksploatacją wód podziemnych a intensywnością ruchów tektonicznych na badanym uskoku. Jedyne czym dysponujemy, to zbieżność miejsc, w których wiercono liczne studnie, obniżając w ten sposób zwierciadło wód podziemnych, a przebiegiem uskoku. Czy jest to jedynie przypadek, czy związek przyczynowo-skutkowy? Tego nie wiadomo.
Pojawiają się jednak kolejne doniesienia o trzęsieniach ziemi, które mogły być indukowane działalnością człowieka – tym razem z terenu Stanów Zjednoczonych. Katastrofy miałyby tam zostać wywołane nie tyle przez nadmierną eksploatację poziomów wodonośnych, ile przez wpompowywanie cieczy pod powierzchnię ziemi, co jest związane z poszukiwaniami oraz wydobyciem węglowodorów (Keranen et al., 2013).
Tak samo jak w przypadku katastrofy w Lorca nie ma dowodów na związek trzęsień ziemi z działalnością człowieka. Naukowcy przypuszczają jednak, że taki związek może istnieć przynajmniej w przypadku trzęsienia z listopada 2011 roku, o magnitudzie 5,7, odczuwalnego zwłaszcza w rejonie Oklahoma (USA). Podkreślają przy tym, że tego typu zdarzenia są coraz częstsze w centralnej części kontynentu północnoamerykańskiego, co potencjalnie może być związane z nasilającą się aktywnością człowieka.
Brak jednak na to dowodów. Zwłaszcza że sami naukowcy twierdzą, że do trzęsienia ziemi spowodowanego działalnością człowieka może dojść nawet dziesiątki lat po konkretnym zdarzeniu mającym być przyczyną katastrofy (na przykład po wpompowaniu wody do otworu wiertniczego). A w takiej sytuacji udowodnienie, że oba fakty są ze sobą powiązane, jest ekstremalnie trudne. Zatem na udowodnienie antropogenicznej (spowodowanej działalnością człowieka) genezy niektórych trzęsień ziemi przyjdzie nam jeszcze poczekać.
Cytowane artykuły:
Pablo J. González et al., 2012. The 2011 Lorca earthquake slip distribution controlled by groundwater crustal unloading. Nature Geoscience 5, 821–825.
Katie M. Keranen et al., 2013. Potentially induced earthquakes in Oklahoma, USA: Links between wastewater injection and the 2011 Mw 5.7 earthquake sequence. Geology. DOI: http://dx.doi.org/10.1130/G34045.1