Zaznacz stronę
Gondwana.

Tak wyglądał kontynent Gondwana. Kolorami zaznaczono zasięgi zwierząt (gadów) oraz roślin, których ekspansji nie zatrzymywały oceany: Atlantycki ani Indyjski.

300 milionów lat temu wszystkie lądy znajdujące się dzisiaj na południowej półkuli stanowiły jeden kontynent – Gondwanę.

W skład tego olbrzymiego lądu wchodziła obecna Ameryka Południowa, Afryka, Australia oraz Antarktyda. Pulę uzupełniały Indie, znajdujące się aktualnie na północnej półkuli.

Wymienione kontynenty stały się samodzielnymi lądami dopiero w mezozoiku. Pomiędzy Ameryką Południową i Afryką otworzył się wówczas Atlantyk, a pomiędzy Indiami, Australią oraz Antarktydą – Ocean Indyjski.

Dowody na istnienie Gondwany

Skąd wiemy, że Gondwana rzeczywiście istniała? Przekonujących argumentów dostarczył już sto lat temu Alfred Wegener, który opracował teorię kier litosfery. Zakładała ona, że kontynenty stale przemieszczają się po powierzchni naszej planety, rozpadając się na fragmenty i kolidując ze sobą.

Początkowo teoria Wegenera została odrzucona przez świat naukowy. Nie znano przekonujących mechanizmów geofizycznych, które mogłyby wprawić ziemskie lądy w ruch. Dopiero badania den oceanicznych na przełomie lat 50-tych i 60-tych ubiegłego stulecia sprawiły, że teoria kier litosfery została zaakceptowana przez większość geologów.

Jednak już w czasach Wegenera (swoją hipotezę zaprezentował on w 1912 roku) dostrzegano podobieństwa w historii geologicznej lądów, które współcześnie znajdują się w odległości tysięcy kilometrów. Oceany Atlantycki oraz Indyjski sprawiają dzisiaj, że migracja wielkich gadów i ssaków pomiędzy kontynentami południowej półkuli jest utrudniona. Odizolowaną Australię zamieszkują zwierzęta, których widok całkowicie zaskoczył europejskich odkrywców tego kontynentu.

Gondwana z zasięgiem flory glossopterisowej.

Gondwana z zaznaczonym zasięgiem flory glossopterisowej. Późnopaleozoiczne, zimnolubne paprocie nasienne z rodzaju Glossopteris znajdowane są jako skamieniałości na wszystkich współczesnych kontynentach stanowiących niegdyś część Gondwany. Autor: Petter Bøckman.

Jeśli natomiast zajrzymy do zapisu kopalnego, to zobaczymy, że w przeszłości duże zwierzęta (głównie gady), a także rośliny lądowe swobodnie przemieszczały się pomiędzy wszystkimi lądami dzisiejszej południowej półkuli. Dobrze obrazuje to rysunek znajdujący się na początku tego artykułu. Zaznaczono na nim zasięgi terytorialne wielkich gadów w przełomu paleozoiku i mezozoiku, to jest około 250 mln lat temu. Lystrozaury i cynognaty swobodnie przemieszczały się pomiędzy Ameryką Południową, Afryką, Indiami, Australią oraz Antarktydą – a na swej drodze nie mogły one napotkać żadnej bariery morskiej ani oceanicznej.

Glossopteris.

Flora glossopterisowa. Zimnolubne paprocie nasienne z tej grupy żyły na dużych obszarach Gondwany, znajdującej się 300 mln lat temu w pobliżu bieguna południowego. Zdjęcie: Peter Rejcek, National Science Foundation.

Istnieją też inne przesłanki przemawiające za tym, że kontynenty wymienione na początku tego artykułu stanowiły części Gondwany:

  • dane klimatyczne – w paleozoiku i wczesnym mezozoiku Ameryka Południowa, Afryka, Australia i Antarktyda znajdowały się w podobnych szerokościach geograficznych i zbliżonych strefach klimatycznych; wskazuje to na ich bliskie sąsiedztwo w tym czasie; nie należy jednak zapominać, że w przeszłości geologicznej różnice pomiędzy równikiem a biegunami z reguły były mniej wyraźne niż obecnie,
  • podobieństwa profili geologicznych – formacje skalne, zwłaszcza późnopaleozoiczne, mogą być korelowane na dużych obszarach i kilku kontynentach; występowanie podobnych osadów zarówno w Ameryce Południowej, jak i Afryce oraz Indiach świadczy o tym, że w przeszłości były to części jednego lądu.

Tak rozpadała się Gondwana

Dziś po Gondwanie pozostało już tylko wspomnienie. Kontynent ten rozpadł się w mezozoiku, począwszy od około 200 mln lat temu.

W ostatnim etapie swojej historii Gondwana stanowiła część superkontynentu Pangea. Był to olbrzymi ląd skupiający niemal wszystkie fragmenty skorupy kontynentalnej.

Pangea powstała w późnym paleozoiku, około 300 mln lat temu. Ostatnie fragmenty kontynentalne (między innymi Syberia) zostały do niej przyłączone nieco później, na przełomie paleozoiku i mezozoiku. Powstanie tego ogromnego kontynentu było skutkiem kolizji Gondwany z lądami leżącymi na północ od niej – między innymi z Laurusją, czyli połączonymi platformami wschodnioeuropejską i północnoamerykańską.

Pangea.

Tak wyglądała Pangea. Jej południową część stanowiła Gondwana. Uwaga: linia brzegowa jest współczesna i nie odzwierciedla zasięgu mórz w karbonie oraz permie, kiedy powstawał ten superkontynent. Autor: Lennart Kudling.

W skład Pangei weszły też mniejsze fragmenty kontynentalne – w tym budujący dzisiaj podłoże Europy Zachodniej i Centralnej zespół mikrokontynentów nazywany przez geologów Armoryką.

Rozpad Pangei (a zarazem Gondwany) rozpoczął się w mezozoiku, gdy powstały dwa nowe oceany – Atlantycki oraz Indyjski. Rozdzieliły one części tego samego niegdyś lądu na kilka mniejszych fragmentów.

Proces ten był bardzo powolny i długotrwały. Północny Atlantyk (pomiędzy Ameryką Północną a Europą) otworzył się znacznie później niż południowa część oceanu. Australia i Antarktyda przez długi czas pozostawały połączone. Dopiero w kenozoiku zaczęły oddalać się od siebie w przeciwnych kierunkach. Australia wyruszyła w kierunku niskich szerokości geograficznych, Antarktyda trafiła w rejony południowego bieguna.

Jak powstała Gondwana?

Kontynenty rozpadają się, ale także łączą. Gondwana, która rozpadła się w mezozoiku, musiała wcześniej powstać. Kiedy i w jaki sposób doszło do tego?

Historia Gondwany sięga daleko w przeszłość geologiczną, aż do proterozoiku (młodsza część prekambru – jednostki chronostratygraficznej używanej dawniej przez geologów). Gondwana zaczęła powstawać na krótko po rozpadzie superkontynentu Rodinia, który – tak jak później Pangea – połączył ze sobą niemal wszystkie lądy znajdujące się na kuli ziemskiej.

Ostatnie 250 mln lat historii Ziemi – czyli rozpad Pangei – na filmie. Widoczne powstawanie Atlantyku oraz Oceanu Indyjskiego.

Ważnym krokiem na drodze ku powstaniu Gondwany była orogeneza panafrykańska. Miała ona miejsce około 800-600 mln lat temu, a jej efektem było połączenie fragmentów kontynentalnych budujących dzisiejszą platformę afrykańską.

Wokół skonsolidowanej Afryki przyłączane były kolejne kontynenty. Ostatnim etapem formowania Gondwany było połączenie jej części zachodniej (Ameryka Południowa oraz Afryka) i wschodniej (Indie, Australia, Antarktyda). Miało ono miejsce w najpóźniejszym proterozoiku (neoproterozoiku), około 650-600 mln lat temu).

Zdaniem niektórych naukowców w tym samym czasie do powstającej Gondwany dołączona została także platforma północnoamerykańska (kontynent Laurencja) oraz wschodnioeuropejska (kontynent Baltika). W ten sposób powstał kolejny superkontynent, wielkością niewiele ustępujący Pangei.

Superkontynent ten określany bywa nazwą Pannocji. Jego istnienie nie jest jednak pewne. Możliwe są więc dwa warianty zdarzeń, które miały miejsce 600 mln lat temu:

  1. lądy tworzące Gondwanę weszły w skład Pannocji; w efekcie Gondwana stała się samodzielnym kontynentem dopiero po rozpadzie tego niepewnego superkontynentu, czyli już w paleozoiku (około 500 mln lat temu).
  2. superkontynent Pannocja nie istniał; w takim wypadku Gondwana stała się samodzielnym kontynentem już około 600 mln lat temu; jej sytuacja nie zmieniła się przez następne 300 mln lat, aż do momentu wbudowania w skład powstającej Pangei.

Niezależnie od obranej wersji istnienie Gondwany nie budzi żadnych wątpliwości. Geolodzy zgadzają się też co do wielkiej roli jaką odgrywał ten kontynent podczas tworzenia się Europy. Duże fragmenty podłoża zachodniej i centralnej części naszego kontynentu (w tym polskie Sudety) powstały poprzez dobudowanie dawnych łuków wysp wulkanicznych oraz kawałków skorupy tworzącej niegdyś Gondwanę.

Fragmenty te pochodziły przede wszystkim z rejonu dzisiejszej doliny Amazonki oraz północno-zachodniej Afryki. Bez tych „podarunków” z wielkiego, nieistniejącego dzisiaj lądu, nasz Stary Kontynent mógłby wyglądać zupełnie inaczej.